Wakacje wielkimi krokami zbliżają się ku końcowi. Nadszedł czas intensywnych przygotowań szkolnych. Wśród blisko 4,5 miliona uczniów dla których już za chwilę zadzwoni szkolny dzwonek są tacy, którzy mury szkoły przekroczą po raz pierwszy. Razem z nimi często po raz pierwszy mury szkoły w roli rodzica przekroczą towarzyszący im dorośli.
Jakie emocje towarzyszą pierwszakowi na starcie roku szkolnego? Jak wesprzeć go w stawianiu pierwszych kroków w szkolnych murach? A jakie emocje odczuwają rodzice?
Co zrobić, aby wspólnie z otwartością oraz pełną akceptacją i zrozumieniem własnych uczuć wkroczyć w nowy rok szkolny?
Potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z elementarnych potrzeb, których zaspokojenie warunkuje prawidłowy rozwój dziecka, a także optymalne funkcjonowanie i rozwój każdego człowieka.
Kiedy wyjeżdżamy do obcego kraju, gdzie wszystko jest dla nas nowe, nieprzewidywalne, obce, często czujemy się niekomfortowo. Podobne odczucia mogą towarzyszyć nam pierwszego dnia w nowym miejscu pracy, klubie fitness, w nowej grupie na zajęciach angielskiego. Wszędzie tam, gdzie pojawiamy się po raz pierwszy i nie wiemy do końca, co nas czeka nasze poczucie bezpieczeństwa zostaje zaburzone. Staramy się wówczas choć trochę zorganizować przestrzeń wokół siebie po swojemu. Otaczamy się swoimi osobistymi przedmiotami, znajomymi lub bliskimi osobami, rozmawiamy o swoich emocjach z kimś, kto jest dla nas ważny. Wszystko po to, aby odzyskać poczucie bezpieczeństwa, tak ważne dla naszego komfortu.
Taka sytuacja nie dotyczy jednak tylko dorosłych. Również, a może nawet znacznie bardziej dotyczy dzieci. Skoro my- dorośli mamy już spore doświadczenie w tym, co może stanowić dla nas zagrożenie, a także w tym jak radzić sobie z własnymi emocjami, a mimo tego odczuwamy dyskomfort w nowym, obcym miejscu, to co dopiero odczuwać musi kilkuletnie dziecko?
Pierwszoklasista z jednej strony odczuwa ekscytację związaną z pójściem do szkoły. Szkoła to powszechnie znane miejsce kojarzące się z nauką i mądrością. Dziecko nie do końca wie, co je tam czeka, ale wie, że na pewno nauczy się tam czytać, pisać i wielu innych rzeczy, dzięki czemu, będzie mądre jak dorosły. To wielka motywacja.
Z drugiej jednak strony dziecko czuje się trochę zagubione. Przyszły uczeń ma już na swoim koncie doświadczenie, wyniesione z przedszkola. Rozstanie z rodzicami i pozostawania w grupie dzieci pod opieką innych dorosłych nie jest dla niego nowością. Nie wie jednak na pewno, że w szkole jego wszystkie potrzeby zostaną zaspokojone, a obecni tam dorośli zaopiekują się nim w każdej sytuacji. Ta niepewność i zachwianie poczucia bezpieczeństwa rodzi lęk. To jak nasze dziecko poradzi sobie z tym lękiem i niepewnością zależy w znacznie mierze od nas – rodziców.
Każde dziecko jest inne
Są dzieci, które adaptują się niezwykle szybko, mają łatwość nawiązywania kontaktów, otwartość, zaufanie do dorosłych. Tylko w pierwszej chwili wydają się być nieco nieśmiałe, ale bardzo szybko znajdują sobie nowych kolegów i z radością każdego ranka pędzą do szkoły.
Są jednak dzieci bardziej ostrożne, nieśmiałe, które nie inicjują samodzielnie kontaktów z innymi dziećmi, a raczej z uwagą je obserwują. Obserwują też otoczenie, próbując poukładać sobie wszystko i utwierdzić się w przekonaniu, że nic im nie zagraża. Te dzieci dopiero po jakimś czasie otwierają się i pokazują swój potencjał.
Każde dziecko jest inne. Ale każde wymaga jednakowej uwagi i zaangażowania dorosłych w zaspokojenie jego potrzeb.
Co możemy zrobić, aby pomóc dziecku oswoić szkołę i towarzyszące z przekroczeniem jej progu emocje?
1. Pokażmy dziecku szkołę
- Warto jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego wybrać się z dzieckiem na spacer i pokazać mu budynek szkoły i jego okolicę.
- Dzisiaj wiele szkół prowadzi programy współpracy szkolno–przedszkolnej i przyszli uczniowie mają okazję bywać w szkole na dedykowanych im zajęciach. Pozwalają one dzieciom poznać nie tylko miejsce, ale też nauczycieli, którzy będą im towarzyszyć w kolejnym roku. Niektóre szkoły organizują przed rozpoczęciem roku spotkania integracyjne dla swoich pierwszaków, rodziców i wychowawców. Znacznie łatwiej idzie się do miejsca, o którym już coś wiemy, które choć trochę znamy.
To bardzo wartościowe wsparcie dziecka, które nie wie jak wygląda szkoła. Zna ją jedynie z opowiadań dorosłych lub starszego rodzeństwa. Ja do dzisiaj wspominam swoje wielkie rozczarowanie pierwszym dniem w szkole, gdy zobaczyłam, że w mojej klasie ławki są zupełnie inne niż…w kościele 😉
2. Rozmawiajmy o szkole i o emocjach
- Dzieci lubią jak opowiadamy im historyjki ze swojego dzieciństwa. Opowiedzmy dziecku o swoich szkolnych przygodach, kolegach, zabawach. O tym jak radziliśmy sobie, gdy napotkaliśmy jakąś trudność. Pamiętajmy, aby były to opowieści nie podsycające lęku. Aby nawet, kiedy dotyczą trudnych doświadczeń, wskazywały możliwość rozwiązania i uzyskania pomocy. Będą one dla dziecka cenną wskazówką jak radzić siebie w szkole i pozwolą oswoić szkolną rzeczywistość.
- Możemy też opowiedzieć dziecku historie zasłyszane od znajomych dzieci, które uczęszczają do tej właśnie szkoły, do której idzie nasze dziecko. Może ktoś akurat był w klasie u pani, która będzie wychowawczynią naszego syna lub córki? Korzystajmy z doświadczeń własnych i innych, którzy znają szkołę, którą wybraliśmy.
- Opowiedzmy dziecku dlaczego idzie do tej konkretnej szkoły. To da mu poczucie bezpieczeństwa, że rodzice sprawdzili i wybrali dla niego to miejsce.
- Warto również skorzystać z dostępnych na rynku książeczek przybliżających szkolną rzeczywistość. W tej chwili mamy na rynku szereg pozycji, m.in. „Nudzimisie idą do szkoły”, „ Mały Koko Smoko idzie do szkoły”, „Miś i tygrysek idą do szkoły”, „Franklin idzie do szkoły”, „Hurra, idę do szkoły”. To opowiadania o przygodach bohaterów, którzy tak jak nasze dziecko właśnie po raz pierwszy idą do szkoły. Nie tylko przedstawiają one szkolne historie, ale też opowiadają o emocjach. Z pewnością pomogą naszym dzieciom przygotować się na ten pierwszy, wyjątkowy dzień.
- Podczas czytania możemy rozmawiać z synem czy córką, czy czują się tak samo, czy towarzyszą im te same emocje co bohaterom. Dzieci zapytane o to jako się czują, często odpowiadają po prostu „ dobrze”, gdyż mając 6 czy 7 lat mają jeszcze problem z nazwaniem tego co odczuwają. Jeżeli pomożemy im nazwać emocje, porozmawiamy o nich, ukarzemy, że odczuwanie tych emocji jest zupełnie normalne, wówczas nasze dzieci będą w pełni akceptować siebie i swoje odczucia, a w przyszłości nie będą się bały ich wyrażać i mówić o nich.
Rozmowy o emocjach i przeżyciach w pełnym szacunku oraz akceptacji to wielki krok do rozwoju autentyczności. Bo przecież czy nasze dziecko nie ma prawa bać się szkoły? Ma! I to wcale nie oznacza, że jest tchórzem. To oznacza, że czuje i jest sobą. A naszym zadaniem jest pomóc mu oswoić ten lęk.
3. Nie straszmy!
- Często dorośli pół żartem, pół serio mówią do swoich rozbrykanych pociech: „ Zobaczysz, jak pójdziesz do szkoły to skończą się twoje wybryki”, czy „ Jak pójdziesz do szkoły to zobaczysz”, albo „ W szkole, to szybko zgrzeczniejesz”, „ Teraz to już zacznie się nauka na poważnie”. Na poważnie, brzmi dla dziecka groźnie. Mama i tata są poważni najczęściej gdy są zdenerwowani lub smutni. Takie komunikaty mogą zrodzić w dziecku strach przed szkołą. Może pomyśleć sobie: „Mają tam jakieś sposoby na niegrzeczne dzieci”, „ Mama mówiła, że tam, to zobaczę”.
Starajmy się ważyć nasze słowa, aby szkoła jeszcze zanim dziecko zdąży ją poznać nie stała się miejscem, którego po prostu się boi.
4. Bądźmy obecni
- Kiedy już nasze dziecko przekroczy mury szkoły, każdego dnia dawajmy mu poczucie, że to wszystko, czego dziecko doświadcza jest dla nas bardzo ważne. Rozmawiajmy o tym co się w szkole zdarzyło, czego dziecko się uczyło, jak bawiło się z rówieśnikami, dosłownie o wszystkim, co dotyczy funkcjonowania dziecka w szkole. Wspólnie z dzieckiem analizujemy sytuacje, poszukujmy rozwiązań, wspierajmy.
- Bądźmy obecni każdego dnia tuż obok naszego małego ucznia i sprawmy aby dziecko, nawet kiedy jest w szkole bez nas czuło, że o nim myślimy i wspieramy je. Możemy włożyć do pojemnika ze śniadaniem wesoły rysunek, lub liścik, albo ulubiony przysmak dziecka. Niech wie, że w każdej chwili otaczamy je swoją troską.
- Nie bagatelizujmy żadnych sygnałów, które dziecko wysyła nam w postaci werbalnych lub niewerbalnych komunikatów. Wszystko, o czym dziecko mówi, to jego subiektywne odczucia i interpretacje. Nawet więc, kiedy z punktu widzenia nas dorosłych wydają się być przesadzone nie wolno nam ich bagatelizować. W przeciwnym razie zdamy dziecku sygnał, że źle odczuwa i interpretuje świat, albo, że jego uczucia nie są dla nas ważne. Pamiętajmy więc aby przytulić każdy dziecięcy smutek i podzielać każdą dziecięcą radość i fascynację. A kiedy nasze dziecko skarży się na szkołę ( nauczyciela, rówieśników), skonfrontujmy z wychowawcą, czy nie wydarzyło się nic, co mogło spowodować negatywne doświadczenia lub emocje i pomóżmy dziecku się z nimi uporać.
- Bądźmy uważni szczególnie na te dzieci, które mało rozmawiają, a swoje przeżycia odreagowywać mogą w zachowaniu. Zanim nasze dzieci oswoją szkołę mogą być labilne emocjonalnie, lękliwe, pobudzone, wycofane. Każde zachowanie, które odbiega od typowego dla naszego dziecka jest sygnałem przeżywanych emocji.
Nasza obecność i uważność jest dla dziecka niezwykle cenna i ważna każdego dnia
5. Nie krytykujmy szkoły
- Nasze dziecko nie ma jeszcze o szkole własnego zdania. Jeżeli każdego dnia zafundujemy mu zasłyszaną w rozmowie z drugim rodzicem czy innym dorosłym porcję krytyki na organizację, klasę, rówieśników czy nauczyciela dziecko bardzo szybko przestanie szkołę lubić. Część z tych sytuacji jest dla dziecka zupełnie niezrozumiałych, jednak kiedy doświadczy, że rodzice negatywnie oceniają szkołę, przyjmie tę ocenę jako własną. To wpłynie negatywnie na jego stosunek do szkoły i własnej edukacji, na motywację i poczucie bezpieczeństwa.
- Każdą niepokojącą nas sprawę zgłaszamy wychowawcy
6. Nie oczekujmy, a wspierajmy
- Pamiętajmy o tym, że dla dziecka niezwykle ważne jest poczucie bycia akceptowanym, szczególnie przez własnych rodziców i środowisko rodzinne. Dzięki poczuciu bezwarunkowej akceptacji dziecko kształtuje swoją samoocenę i poczucie własnej wartości, które jest elementarne dla osiągnięcia życiowego sukcesu.
- Jeżeli nasze dziecko będzie słyszeć każdego dnia o poranku: „ Tylko pamiętaj, bądź grzeczny”, „ Pamiętaj, słuchaj na lekcji”, „ Pamiętaj, nie rozmawiaj”, poczuje, że coś jest z nim nie tak, że nie spełnia oczekiwań rodziców i „nie jest wystarczające”, skoro każdego dnia jest upominane.
- Pozwólmy dziecku doświadczać szkoły, konfrontować siebie z jej oczekiwaniami i wyciągać wnioski, a wówczas wspierane przez nas stanie się silnym i pewnym siebie człowiekiem, rozumiejącym otaczający świat.
- Nie krytykujmy za popełnione błędy a raczej wspierajmy w poszukiwaniu rozwiązań prowadzących do sukcesu. Mówmy dziecku, że jesteśmy dumni z jego starań, nawet kiedy one nie zawsze kończą się sukcesem i wyróżnieniem nauczyciela. Nasze dziecko nauczy się wtedy, że wkład pracy jest ważny, a cierpliwość, wytrwałość i akceptacja dla popełnianych błędów prowadzą w końcu do sukcesu. W ten sposób budować się będzie jego motywacja.
7. Pamiętajmy o sobie!
W prawdzie to dziecko idzie do szkoły i cały szkolny czas skupia się wokół niego, ale dla nas – rodziców to również czas wejścia w zupełnie nową rolę – rolę rodzica ucznia.
Sami mamy w sobie mnóstwo lęku związanego z tym jak nasze dziecko odnajdzie się w szkolnej rzeczywistości, czy sobie poradzi, czy będzie wzorowym uczniem, czy będzie grzeczne, czy zdążymy z pracy na czas aby odebrać je ze świetlicy, czy będzie jadło…..i jeszcze wiele, wiele innych.
Nie wolno nam zapomnieć, że nasze dziecko jest papierkiem lakmusowym naszych emocji i przed nim nic się nie ukryje. Nawet kiedy będziemy maskować nasz strach, robić dobrą minę, ono i tak odczuje go na własnej skórze.
Po pierwsze pamiętajmy, że te emocje są zupełnie normalne. Nie wypierajmy. Pozwólmy im być. Przecież nasz największy skarb za chwilę zostanie sam w obcym miejscu i pod okiem obcych osób. Czujemy się niepewnie.
Po drugie zastanówmy się , co możemy zrobić dla siebie? Jak oswoić emocje?
- Pomocne mogą okazać się rozmowy z innymi rodzicami, którzy mają dzieci w tej właśnie szkole, znają wychowawcę pod którego bacznym okiem będzie uczyć się nasze dziecko, organizację szkoły. Zdobądźmy jak najwięcej informacji, które pozwolą odpowiedzieć na niepokojące nas pytania.
- Rozmawiajmy o swoich emocjach z partnerem lub przyjacielem/przyjaciółką. Często wypowiedziane lęki od razu stają się mniej straszne.
- Szukajmy pozytywnych aspektów tego, że nasze dziecko dorosło już do roli ucznia. Wspólnie z rodziną celebrujmy ten czas.
- Zafundujmy sobie spacer, relaksującą kąpiel, masaż
Nasze dzieci tak szybko rosną, że ani się nie obejrzymy jak staną się dorosłe i zupełnie samodzielne. Cieszmy się więc każdą wspólną chwilą i dziękujemy za każdy dzień, bo drugiego takiego nie będzie.
Życzę wszystkim pierwszakom i ich rodzicom wspaniałego rozpoczęcia roku szkolnego!
Najnowsze komentarze